Teraz można być zdrowym, jeśli zachowuje się odpowiednie odległości, dezynfekuje ręce i nosi maseczki. Jak zachorujemy, to musimy się ratować, a nie wszyscy pracodawcy, z tego co słychać, nam to ułatwiają. Niektórzy wręcz sabotują, sprowadzając niebezpieczeństwo… Mocne słowo, ale w tej sytuacji epidemiologicznej raczej adekwatne.
Ostatnie zachorowania
W naszym powiecie w ostatnim czasie dzienna liczba zachorowań to średnio dwadzieścia-trzydzieści nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Jak to było w minionym tygodniu?
poniedziałek (2 XI) - 19 osób
wtorek - 17
środa – 29
czwartek 31
piątek – 30
sobota – 23
niedziela (9 XI) - 24 osoby.
Trzeba pamiętać o jednym (mówią o tym prof. Grzesiowski i Simson): te liczby trzeba przemnożyć co najmniej przez 5. Dotyczy to również ilości osób zmarłych….
Czyli dziennie mamy w naszym powiecie ok. 120-150 osób zakażonych. Niestety, jednym z ognisk jest nasza gmina.
Znaczna liczba u nas
Z przytoczonych liczb to wiele konkretnych osób z gminy Cedynia. To osoby, aby nie wchodzić w szczegóły, głównie związane z usługami i szkolnictwem. Wśród chorych są dzieci, młodzież i dorośli.
Trzeba pamiętać, że większość osób przechodzi zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 dość łagodnie lub nawet skąpo objawowo. Specjaliści wskazują, że ok. 80 procent przypadków przebiega w naszym kraju bezobjawowo. To stąd ten wspomniany współczynnik 5.
Zatem pamiętajmy, że podając rękę na przywitanie, czy rozmawiając dłużej z osobą rzekomo zdrową (zwłaszcza bez maseczki) i bez odpowiedniego dystansu, możemy się zarazić. A potem zakażać innych.
Teraz chodzi o to aby dać oddech służbie zdrowia, aby nie doszło tam do zapaści. Wtedy wszelkie inne choroby nieleczone np. wyrostek robaczkowy mogą być śmiertelne. Nie będzie miał kto leczyć….
Na co narzekają chorzy
Jeszcze niedawno trzeba było mieć kilka objawów aby być skierowanym na badania. Teraz lekarz rodzinny przy jednym objawie kieruje na test. I najczęściej się nie myli. Wystarczy uporczywy ból głowy, zapalenie spojówek albo zatok, czy przemęczenie i ból mięśni.
Na wynik czeka się od 1 do 3 dni. Wtedy trzeba być w kwarantannie. Po pozytywnym teście - najczęściej jest się w domowej izolacji.
Zgłaszają się do nas ludzie, którzy opowiadają, że pracodawca wręcz każe aby mówić dookoła, że to nie koronawirus, tylko przeziębienie czy grypa. Podobno niektórzy nie dbają o odpowiednie odkażanie w miejscach pracy. To jest groźne i może prowadzić do transmisji koronawirusa.
Chorzy irytują się też jeszcze innym, dość licznym zjawiskiem, a mianowicie tym, że którzy „nie wierzą w koronawirusa”. To jednak nie sprawa wiary, tylko wiedzy. Dziś już raczej nikt nie pyta: „czy znasz kogoś chorego na koronawirusa?”. Niemal każdy takie osoby zna. Mimo to nadal przekazuje się spiskowe teorie. Czynią to niektóre osoby bezwiednie lub mając w tym interes…
Dlaczego warto zgłosić chorobę
Są osoby, które niechętnie lub nawet wcale nie zgłaszają się do lekarza. Niektórzy nie wiedzieć dlaczego boją się badania (jest bezbolesne). Wielu zachowuje się tak, że owszem wiedzą, że istnieje koronawirus, ale „przecież mnie to nie dotyczy, to musi być coś innego”. Niestety tak nie jest.
Postawy powyższe funkcjonują w naszej społeczności i niestety powodują przekazywanie koronawirusa dalej. Pamiętajmy, że nie chodzi tylko o nas silnych, zahartowanych, ale też o osoby starsze, schorowane. Wciąż warto pamiętać, że to seniorzy znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania. Szczególnie zagrożeni sami sobie nie poradzą, choć często też wykazują się niemal brawurą. Dziś łatwo mieć krew na rękach…
Jeszcze inni wolą… sami przez to przejść, bez kontaktu z lekarzem, bez testu. Jednak to zagrożenie też dla samego siebie. Co będzie, gdy nagle źle się poczujemy? Gdy jesteśmy zarejestrowani jako chorzy na Covid-19, to specjalistyczna karetka do nas przyjedzie. Ostatnio czeka się parę godzin na naszym terenie. Choć zdarza się, że trzeba było czekać pół dnia w Gryfinie.
Co będzie, jak nagle źle się poczujemy, a ratownicy z karetki nie będą mieli wiedzy, że jesteśmy zakażeni? Spowodujemy transmisję wirusa na służby medyczne, pełniące tak ważną rolę w walce z epidemią. Czy zdążą nam pomóc? W tej chorobie stan zdrowia często gwałtownie się zmienia.
Skutki po koronawirusie
Słychać, jak niektórzy mówią: „przejdę tego koronawirusa i będę mieć spokój. I tak wszyscy muszą się zakazić”. Otóż niezupełnie. Okazuje się, że przeciwciała utrzymują się przez 3-6 miesięcy. Co dalej? Nie mamy pewności czy pandemia skończy się za pół roku czy nawet za rok. Możemy zachorować niemal wszyscy, ale pamiętajmy: nie wszyscy z tego wyjdą żywi. Więc lepiej nie iść tą drogą.
Koronawirus to nie tylko często gwałtowny przebieg, ale i stan po. Często wielotygodniowe dochodzenie do siebie. Nawet u pacjentów skąpo objawowych mogą wystąpić groźne powikłania.
Według danych z Kancelarii Premiera najczęstsze skutki COVID-19 to:
-uszkodzenie mózgu oraz powikłania neurologiczne i psychiatryczne (udary, stany lękowe, depresja, mgła mózgowa, zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego, obniżenie zdolności poznawczych),
-uszkodzenie serca i powikłania kardiologiczne (uszkodzenie lub zapalenie mięśnia sercowego, zatory i zakrzepy żylne, zawał),
-uszkodzenie płuc i powikłania pulmunologiczne (zwłóknienie płuc, trudności w oddychaniu, duszność, zadyszki).
Dbajmy więc o siebie i swoich najbliższych, przestrzegajmy obostrzeń, wzmacniajmy odporność i nie bagatelizujmy zagrożenia!
Napisz komentarz
Komentarze