Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 09:17
Reklama

Paraliżu pogranicza nie ma. Przynajmniej na razie

Niemcy wprowadzili utrudnienia dla wjeżdżających z Polski. Nie tylko nasi obywatele wjeżdżając do Niemiec, ale i sąsiedzi przyjeżdżający do nas, muszą się liczyć z ograniczeniami. Nie paraliżują one jednak naszego pogranicza polsko-brandenburskiego, jak to było wcześniej.
  • Źródło: igryfino
Paraliżu pogranicza nie ma. Przynajmniej na razie

Cała Polska od soboty jest czerwoną strefą. Przyjeżdżający Niemcy muszą zasłaniać usta oraz nos i pamiętać o co najmniej 1,5-metrowych odstępach. Jedzenie tylko na wynos i muszą pamiętać, że w naszych sklepach w dni powszednie od godz. 10 do 12 jest czas dla seniorów.

Natomiast my jadąc do Niemiec musimy się zdawać sobie sprawę, że ktoś nas zapyta o test na koronawirusa lub powinniśmy się liczyć się z 14-dniową kwarantanną. Rząd federalny uznał nasz kraj za obszar podwyższonego ryzyka. Poszczególne landy mogły wprowadzić własne regulacje.

Po Niemczech z utrudnieniami, ale jednak

Na szczęście Brandenburgia zwolniła podróżnych powracających z Polski (czyli głównie swoich obywateli) z obowiązku kwarantanny. To oznacza m.in., że obywatele Niemiec mogą odwiedzać nasze sklepy, punkty usługowe i bazary. Pogranicze tym razem nie zamarło, jak to było od marca do czerwca br.

Ci, którzy mieszkają w Polsce, a w Niemczech pracują lub się uczą, nie powinni mieć przeszkód. Dodatkowo też bliscy krewni osób dojeżdżających do pracy, uczniów i studentów mogą bez przeszkód nadal przekraczać granicę. Tranzyt jest możliwy (mieszkańcy południa powiatu do Szczecina jadą przez Niemcy tj. przez Schwedt i Gartz). Komunikację utrudnia czasowo zamknięty most na Odrze Zachodniej w Gryfinie/Mescherin. Sprawa się rozwiąże, gdy powstanie ścieżka rowerowa wzdłuż drogi krajowej B113 na odcinku Mescherin-Staffelde. Prace mają potrwać do 27 listopada 2020 r.

Rzutem na taśmę i z korkami

Jeszcze pod koniec tygodnia było nerwowo na polsko-niemieckim pograniczu. O zwolnieniu podróżnych powracających z Polski z obowiązku kwarantanny brandenburska kancelaria stanu ogłosiła w… piątek po południu. To spowodowało, że zarówno w piątek jak i w sobotę były tłumy klientów zza Odry w punktach handlowych i usługowych. Klienci z Niemiec obawiali się zamknięcia granicy. To spowodowało kolejki i korki. Informowaliśmy m.in. o tym, jak np. dyrekcja szkoły w Cedyni musiała poprosić policję o pomoc w udrożnieniu ruchu w Osinowie Dolnym aby można było przejechać autobusem szkolnym.

Nas, mieszkających po wschodniej stronie Odry ratuje tak zwany „mały ruch graniczny”. Jest on nadal możliwy w przypadku pobytów do 24 godzin. Rodziny i pary mogą się odwiedzać do 72 godzin bez wymogu kwarantanny.

Te nowe przepisy dotyczą nie tylko Brandenburczyków, ale też mieszkańców Berlina. To powoduje, że mimo nowych ograniczeń wprowadzonych zarówno przez rządy w Warszawie czy Berlinie, tym razem nasze pogranicze nie zostało sparaliżowane.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
kupiec 27.10.2020 23:20
Ale na rynku jest coraz mniej klientów!!!!!!!!!!!

tak tak 26.10.2020 11:20
*** PiS

gut 26.10.2020 09:03
Na razie nie jest źle.

Reklama